Zapiski z poprzedniego tygodnia:
Lecę właśnie do Meksyku z grupą 35 osób. Kolejna wyprawa z Biura św. Bernarda. Przed nami 4 godziny lotu do Mexico City, wiec korzystam z okazji żeby napisać parę słów. Za oknem powoli zapada zmrok, zachodzące słońce odbija się w silniku Beoninga. Na dole szaro zielone pola, jesteśmy pewnie gdzieś nad Oklahomą albo Texasem. W telewizoni leci właśnie Kod Leonarda Da Vinci. Nudy okropne, film jeszcze bardziej beznadziejny niż książka.

W Maksyku będę do następnej niedzieli. Pierwsze 3 dni mieszkamy w Mexico City, potem następne 3 w Acapulco. Byłem tam ostatnio dwa lata temu, ciekawe, czy coś się zmieniło od tego czasu?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Gannett Peak (2)

Gannett Peak (1)