Na zdjeciach - Sedona: jedno z najbardziej znanych miejsc w Arizonie. Lezy ok. 120 mil na polnoc od Phoenix i okolo 30 mil na poludnie od Flagstaff. Miasto - jak miasto: niewielkie, nastawione mocno na turystyke. W poblizu miasta wyrastaja w niebo skaly z czerwonego piaskowca, zwane - a jakze - Red Rocks of Sedona. Bylem tam na chwile dwa tygodnie temu. Przeszedlem sie troche po parku stanowym Red Rock, ktory wbrew pozorom wcale nie obejmuje swoim zasiegiem najbardziej widowiskowych skal - park znajduje sie dobre pare mil na zachod. Szlaki w parku sa dobrze utrzymane, niezbyt trudne, mozna spokojnie przemierzac je z dziecmi. Widoki tez niczego sobie - jak na panoramie ponizej. Potem przypadkiem udalo mi sie znalezc ladne miejsce, gdzie skaly odbijaly sie w wodzie. Akurat wschodzil ksiezyc. To miejsce nazywa sie Crescent Moon Ranch (czyli mniej wiecej: "Rancho Polksiezyca" bo "Crescent Moon" to po polsku "księżyc między nowiem a pierwszą lub trzecią kwadrą").
Gannett Peak (2)
19 sierpnia 2023 Po zmroku zaczyna naprawdę mocno wiać. Wiatr szarpie namiotem na wszystkie strony, więc trudno jest zasnąć. Zastanawiam się czy namiot nie pofrunie z wiatrem: ma już swoje lata, właściwie to dawno go wypadało wymienić na nowy. Zastanawiam się też poważnie, czy nie powinniśmy zawrócić. Po pierwszym dniu da się jeszcze jakoś wrócić bez większych strat. Potem będzie tylko gorzej. Na szczęście po kilku godzinach wiatr cichnie, namiot dalej stoi, a ja zasypiam na dobre. Ranek budzi nas takim widokiem, że wszystkie myśli o powrocie brzmią jak rojenia idioty. Gotujemy kawę, przyrządzamy "suchą karmę" i pakujemy graty. O 7:30 jesteśmy gotowi do drogi. Przed nami kolejne "10 mil, no, może trochę więcej"... Tym razem mamy 1.5 mili lekko pod górę, a potem 2 mile ostro na dół. A potem kolejne mile, praktycznie po płaskim terenie, wzdłuż rzeki, którą płynie zimna jak diabli woda, prosto z okolicznych lodowców. Na dodatek musimy tą rzekę sforsować: okazuje się t
Komentarze